z
nią przez pół godziny). Patrzyłem na zegarek i oczyma wyobraźni
widziałem, jak tłoczymy wieczorem
po sto pompek, za nie posprzątaną
salę. W pewnym momencie, słysząc za oknem ustawiających się na
zbiórkę żołnierzy z mojej baterii, zupełnie zrezygnowany odwróciłem
się w kierunku drzwi
i powiedziałem:
-
Widzę, że nie skończą gadać do południa. Trudno,
wieczorem zadzwonię.
- Poczekaj!
– zatrzymał mnie dyżurny. Złapał słuchawkę telefonu, przyłożył
do ucha, zaśmiał się i odłożył ją na bok. – Już kończą.
Rzeczywiście po upływie kilkunastu sekund kapitan
zakończył rozmowę ze swoją żoną. Podszedłem do telefonu i wybrałem
numer do Elizy. Po chwili usłyszałem w słuchawce
miły kobiecy głos. Prawdopodobnie odebrała mama Elizy.
-
Dzień dobry. Nazywam się Wiesław Pasławski, dzwonię z
jednostki wojskowej
w Bojęcinie, czy mogę rozmawiać z Elizą?
- Tak.
Proszę poczekać – odpowiedziała kobieta. Usłyszałem
jak woła Elizę do telefonu. Czekałem w dużym napięciu aż
w końcu w słuchawce rozległ się znajomy mi głos:
-
Eliza,
słucham?
-
Cześć Eliza! Wiesiek z tej strony. Co u ciebie słychać?
-
A, witaj! W końcu się odezwałeś. Niepokoiłam się o ciebie
i miałam zamiar zadzwonić!
-
Trzeba było. Ścigają nas tutaj cały czas. Dowódca baterii
nic, tylko gania nas do pracy na sprzęcie ponieważ
przygotowujemy się do poligonu, a po południu znowu dziadki
wymyślają jakieś zajęcia. Nie mogłem do ciebie zadzwonić ale cały
czas myślałem o tobie...
Eliza roześmiała się:
-
To miłe, że o mnie myślałeś – powiedziała i po
chwili dodała – a mogę wiedzieć co sobie
o mnie myślałeś?
Poczułem się odrobinę zakłopotany tym pytaniem.
-
Myślałem, że fajna dziewczyna z ciebie, że fajnie mi się z
tobą rozmawia i że cieszę się że się poznaliśmy. Masz też dużo
uroku osobistego i jesteś bardzo ładna - wziąłem głęboki oddech
i dodałem: – Można się w tobie łatwo
zakochać...
|